Przejdź do głównej zawartości

Jedna transakcja dziennie = średnie miesięczne wynagrodzenie?

Czy tylko profesjonalni traderzy potrafią zarabiać na giełdzie nie tracąc pieniędzy?
Czy analizy rynków finansowych (czasem dla mnie w ogóle niezrozumiałe) faktycznie pomagają osiągnąć lepsze wyniki?

Nie wiem, bo nie jestem profesjonalistką 😊😆

Mój trading jest bardzo prosty, a jednak zyski znacznie przewyższają straty. 
Wszystko sprowadza się do odpowiedniego planu tradingowego.

Moją metodę zarabiania na giełdzie opisałam w swojej książce 👇 



Najczęściej zawieram pozycje na złocie, ale ostatnio polubiłam także jedną z głównych walut EUR/USD (tzw. "EDEK").

Aby obliczyć ryzyko i profit każdej transakcji - używam do tego kalkulatora:

Dźwignia dla marginesu EUR/USD to 30:1 (dla złota natomiast jest 20:1), co oznacza, że mogę "ugrać" więcej na wartości pipsa przy takim samym ryzyku. 

Jak to działa? Należy wprowadzić wybraną parę walutową oraz walutę bazową i dźwignię. Następnie wpisać wielkość pozycji i kliknąć przycisk Oblicz.

U mnie wygląda to tak:

Przy ryzyku 50% mój kapitał powinien wynosi co najmniej £3300.
Wartość pipsa to £4.16x10 pipsów= £41.60x5 dni=£208 (1 tydzień).
W 2 tygodniu wartość pipsa będzie wyższa, ponieważ profit £208+£3300=£3508 i będzie to kwota £4.47x10 pipsów=£44.70x5 dni=£223.50+£3508=£3731.50.
Trzeci tydzień: wartość pipsa £4.70x10 pipsów=£47x5 dni=£235+£3731.50=3966.50.
Czwarty tydzień: wartość pipsa £5x10 pipsów=£50x5 dni=£250+£3966.50=£4216.50.

Kumulując profity z 4 tygodni £208+£223.50+£235+£250=£916.50.

Dla jednych ta kwota może być zadowalająca, dla innych nie. 
Dla mnie to bardzo dużo, ponieważ jest to zwiększenie kapitału o 30% w ciągu miesiąca przy 1 transakcji dziennie 10 pipsów profitu. 
Dlaczego tylko 10 pipsów mimo, iż są dni kiedy rynek daję nam możliwość załapania nawet 100 pipsów? Ponieważ 10 punktów to minimum, które przy odpowiedniej strategii można zarobić bez żadnych strat. 

Reasumując przypomina mi się polskie przysłowie: 
"Lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Magia Fibonacciego w Tradingu – Moje Doświadczenia

 Jeśli ktoś kiedyś powiedziałby mi, że matematyka może pomóc mi w tradingu, pewnie przewróciłabym oczami. Ale potem odkryłam wskaźniki Fibonacciego i… cóż, zmieniłam zdanie. Fibonacci to nie tylko ładnie brzmiąca nazwa – to klucz do rozumienia, jak rynek oddycha. Kiedy zaczęłam stosować poziomy Fibo w swojej strategii, zauważyłam, że cena naprawdę szanuje te linie. Magia? Nie. Psychologia rynku i statystyka. Jak stosuję Fibonacciego w praktyce? Najpierw trend – Bo Fibonacci nie działa w próżni. Jeśli trend jest wzrostowy, szukam korekt, a jeśli spadkowy – poziomów oporu. Wybieram dwa kluczowe punkty – Najwyższy i najniższy punkt ruchu. Potem nakładam poziomy Fibo (23,6%, 38,2%, 50%, 61,8%). Obserwuję reakcję ceny – Jeśli na 61,8% widać odbicie, to dla mnie sygnał do wejścia. Jeśli cena przebija wszystkie poziomy, wiem, że rynek ma inne plany. Oto przykładowy wykres świecowy pary walutowej EUR/USD z naniesionymi poziomami Fibonacciego. Widać, jak cena może reagować na te ...

Psychologia tradingu – moja walka z emocjami (i Twoja pewnie też)

Kiedy zaczynałam swoją przygodę z tradingiem, byłam przekonana, że kluczem do sukcesu jest idealna strategia, magiczny wskaźnik albo „tajne” ustawienia wykresu. Dopiero z czasem dotarło do mnie, że prawdziwa bitwa toczy się nie na rynku , ale we mnie samej . „W tradingu największym przeciwnikiem jesteś Ty sam.” – Jesse Livermore Dziś chcę opowiedzieć Wam trochę o psychologii tradingu – o tym, jak próbuję opanować emocje i jakie lekcje (czasami bolesne) wyniosłam z tej walki. Strach przed stratą – moja pierwsza blokada Pamiętam swoje pierwsze straty – dosłownie fizyczny ból przy zamykaniu pozycji na minusie. Serce waliło jak oszalałe, ręce się trzęsły. Z czasem zrozumiałam, że strach nie zniknie, ale można go oswoić . Jak? Z góry akceptuję kwotę, którą mogę stracić na transakcji. Traktuję każdą stratę jako opłatę za edukację . Przestałam walczyć z rynkiem. Lepiej stracić mało i szybko, niż utknąć na miesiące w stratnej pozycji. Chciwość – pułapka marzeń Po pierwszyc...

"Co to jest stop loss i take profit?" – Jak skutecznie zarządzać pozycjami

 Hej! ✨ Jeśli stawiasz pierwsze kroki w świecie tradingu, pewnie już obiły Ci się o uszy tajemnicze pojęcia typu stop loss i take profit . Brzmią groźnie? Spokojnie, już tłumaczę wszystko jak koleżanka przy kawie ☕📈 Zacznijmy od początku – co to jest stop loss? Wyobraź sobie, że wchodzisz w jakąś transakcję. Niby wszystko wygląda pięknie, ale… coś zaczyna iść nie tak. I tu właśnie wchodzi on – cały na czerwono – stop loss . To taki automatyczny hamulec. Ustawiasz go na konkretnym poziomie i jeśli cena do niego dojdzie – bum! Pozycja się zamyka i nie tracisz więcej niż zaplanowałaś. Czyli np. kupiłaś coś za 100 zł, ustawiłaś stop loss na 95 zł – i właśnie tyle maksymalnie stracisz. Koniec, kropka. Bez dramatów. 💅 A co z take profit? To z kolei Twój planowany zysk . Taki prezent od rynku, ale z góry ustalony. Ustawiasz „górny pułap” – czyli np. kupujesz coś za 100 zł, a take profit ustalasz na 110 zł. Gdy cena tam dojdzie – transakcja zamyka się automatycznie, a Ty liczysz z...